Przejdź do treści

Olsztyn zamienił się w plan filmowy

    10.10.2018 Olsztyn . Grupa warsztatowa podczas pracy filmowej. WaMa Film Festival 2018 . Fot. Przemysław Skrzydło

    Kolejny dzień festiwalu to kolejne pomysły i inspiracje dla jego uczestników. Z rana spotkanie z Jerzym Hoffmanem, a potem każda grupa zaczynała swój pierwszy dzień zdjęciowy. Nie można również zapomnieć o Konkursie Głównym, w ramach którego można było obejrzeć kolejne trzy filmy.

    Pierwszym punktem na planie zajęć WAMA FF było spotkanie z Jerzym Hoffmanem w Planecie 11.  Reżyser opowiadał o swoim doświadczeniu zdobytym przy filmach dokumentalnych. Uczulał młodych twórców, by swoje filmy robili z wiedzą, rzetelnością i wewnętrzną uczciwością.

    Nie ma określenia absolutnego na „tak” lub „nie” – tłumaczył Jerzy Hoffman. – Można powiedzieć „moim zdaniem” lub „uważam”.

    Reżyser wskazywał błędy w dzisiejszych filmach dokumentalnych, zwracając dużą uwagę na brak spójności i wiary reżyserów w tworzony przez siebie materiał. Zaznaczał, że dobry film dokumentalny powstaje w momencie, kiedy reżyser miał możliwość poznać daną historię z różnych stron. Tak było w przypadku nagrywania filmu „Ukraina. Narodziny narodu”. Hoffman przez sześć miesięcy czytał historię Ukrainy napisaną przez historyków z Polski, Rosji i Ukrainy.

    Namawiam, jeżeli chcecie pojąć jakiś temat, który was fascynuje to postarajcie dowiedzieć się o nim jak najwięcej – mówił Jerzy Hoffman.

    Spotkanie, które trwało dwie godziny, Hoffman zakończył puentą dotyczącą obiektywizmu człowieka i roli jaką odgrywają dobrze uchwycone sceny filmowe.

    Każdy człowiek odbiera i nadaje subiektywnie – stwierdził reżyser.

    W międzyczasie niektóre grupy warsztatowe rozpoczęły już swój pierwszy dzień zdjęciowy. Jedni nagrywali za pomocą drona ujęcia olsztyńskich jezior, a inni dość kontrowersyjnie przedstawiali małomiasteczkowość. Jednak niesamowite jest, z jakim zapałem i z iskrami w oczach wszyscy pracowali. Po nich naprawdę widać, że film to ich pasja.

    W Multikinie można było obejrzeć trzy kolejne projekcje filmowe w ramach Konkursu Głównego. Na początek „Genesis 2.0” reż. Christian Frei i Maxim Arbugaev. Dokument poruszający kwestię możliwości wskrzeszenia mamuta, ale również dający do myślenia nad etyczną kwestią klonowania i ingerowania w genotypy nie tylko zwierzęce, ale także ludzkie.

    Następnie „Granica” Ali Abassiego poruszająca kwestię wyzbycia się nienawiści i chęci zemsty za wyrządzone krzywdy. To również film o odmienności i braku akceptacji w społeczeństwie.

    Na koniec film „Fokstrot” reż. Samuel Maoz opowiadający o izraelskim małżeństwie, które dowiaduje się, że ich syn zmarł podczas służby. Tylko pojawia się pytanie – jak to możliwe, skoro miejsce, w którym miał służbę, to niemal opustoszały posterunek wojskowy? Na dodatek żałoba ojca mężczyzny przybiera coraz bardziej absurdalną formę.

    Tekst: Weronika Chworak